poniedziałek, 8 października 2012

Louis cz.2

                                       - Ja się nigdzie nie ruszam- zapewniłam
                                       - Okey- wstał i wziął mnie na ręce


Idziemy już z 5 minut. Cały czas próbuję się wyrwać, ale nie wychodzi mi to.
- Louis, no!!- krzyknęłam
- Co?- zapytał
- Puść mnie!- odpowiedziałam
- Nein- powiedział śmiesznie
- Umiesz niemiecki? Niesamowite- za śmiałam się
- Tylko podsatwowe zwroty- uśmiechnął się
Tak zaczęła się masza rozmowa. Skończyliśmy dopiero wtedy, gdy znaleźliśmy się pod domem(czyt.willą).
Już na dworze było słychać krzyki i śmiechy innych chłopaków. Lou wszedł ze mną do domu.
- Hej, wróciłem!!- wrzasnął
- Hej- odpowiedzieli równo jak jakich chór(xD)
- Chodźcie tu- rozkazał
- Po co?- zapytał Niall(?)
- Chcę wam kogoś przedstawić
- Już idziemy
Całe stado przybiegło do holu.
- Chłopaki to jest [T.I], [T.I] to Niall, Harry, Zayn i Liam- przedstawił ich po kolei
- Cześć- powiedziałam
- Siemka- odpowiedzieli ponownie w tym samym czasie
- Czy ty to czwiczycie?- zapytałam
- Nie

------------------------------------------------------------------
Przepraszam, trochę któtki. Następna część bedzie o wieleeee dłuższa! - Mrs.Malik

piątek, 5 października 2012

Louis cz.1

  Siedzę na ławce w parku. Krople deszczu spadają na mnie. Łzy spływają powoli. Jedno pytanie chodzi mi po głowie. Dlaczego? Dlaczego to zrobił? W parku nie ma żywej duszy. Piosenka "Moments" rozbrzmiewa w moich uszach. Melodia i słowa dopasowane idealnie do tej sytuacji, w której się znajduję. Moje rozmyślenia przerywa ręka na moim ramieniu.
- Cześć- mówi nieznajomy
- Yyy... Cześć- odpowiadam
- Dlaczego siedzisz w taką pogodę w parku?- pyta
- Nie będę cię zanudzać moją historią
- Chętnie posłucham- przekonuje mnie- Jestem Louis....
- Tomlinson, wiem- uśmiecham się- [T.I], miło mi
- Nawzajem- jego buzia promienieje- To jak, opowiesz?
- Dobra- uległam- Więc, mój chłopak od jakiegoś czasu miał złe towarzystwo. Mówiłam mu, żeby uważał lecz on nie posłuchał. Zaczął brać i pić. Dzisiaj wrócił do domu tak pijany, że trudno opisać. Chciałam zaprowadzić go do pokoju, ale uderzył mnie i potem jeszcze kopał itp. Wywalił mnie z domu więc przyszłam tu pomyśleć nad tym co zrobię i gdzie zamieszkam.- łza spłynęła mi po policzku- To taki skrót mojej historii
- Przykro mi- widać, że mu smutno- Możesz zamieszkać u nas
- Myślę, że to zły pomysł
- Dlaczego?
- Znamy się mniej niż 30 minut, a ty chcesz, żebym zamieszkała z wami
- To co, że znamy się krótko. Takim sposobem będziemy mieć czas, żeby się zapoznać
- Ja się nigdzie nie ruszam- zapewniłam
- Okey- wstał i wziął mnie na ręce